poniedziałek, 19 stycznia 2015

Nowy cykl: A kto to napisał? Astrid Lindgren



Życie pani Lindgren odmieniło się gwałtownie w 37. wiośnie (a właściwie jesieni) jej życia. Dotąd wiodła przykładne życie żony pana Lindgrena i matki dwójki dzieci, syna i córeczki, pracując dorywczo jako stenografistka i redaktorka. W najśmielszych snach nie przypuszczała, że resztę swojego dotąd spokojnego życia spędzi jako jedna z najbardziej znanych i wpływowych osób w kraju, że z jej opiniami będzie się musiał liczyć rząd, że będzie sławna za granicą, a o spotkanie z nią będą zabiegać głowy państw. Gwoli sprawiedliwości, kiedy już nie była zwykłą panią Lindgren, ale TĄ Astrid Lindgren, pozostawała nieustannie zdumiona i zakłopotana swoją sławą.


We wrześniu tego znamiennego roku 1944 powieść „Zwierzenia Britt-Mari” zdobyła 2. miejsce w konkursie małego, świeżo założonego wydawnictwa Rabén & Sjӧgren. Prace były anonimowe, ale jury bardzo liczyło, że autorką „Zwierzeń…” jest znana pisarka o pseudonimie Bang. Nazwisko Astrid Lindgren wywołało jęk zawodu.

Choć „Zwierzenia…” zostały opublikowane jako debiut A.L., tak naprawdę pierwszą powieścią, którą napisała Astrid, była Pippi Pończoszanka. Rudowłosa buntowniczka została powołana do życia trzy lata przed pamiętnym konkursem, a narodziła się za sprawą Karin, córeczki Astrid. Chora dziewczynka wymyśliła nazwisko i zażyczyła sobie opowieści o takiej właśnie postaci, a matka sprostała zadaniu. Wiosną 1944 r., leżąc ze skręconą nogą w łózku, Astrid spisała wymyślone przygody Pippi, ale przez dłuższy czas służyły one tylko rozrywce jej dzieci i ich znajomych, bowiem wydawnictwo Bonnier, do którego Astrid się zwróciła, odrzuciło Pippi. Ciekawe, jak bardzo żałowali tego kroku, kiedy Pippi stała się największym szwedzkim bestsellerem wszech czasów dla dzieci… W późniejszych latach sam pan Bonnier przyznał, że osobiście sprzeciwił się opublikowaniu Pippi: „Sam miałem małe dziecko i kiedy pomyślałem, że mogłoby wziąć przykład z tej dziewczynki, przeraziłem się. Cukier na podłodze i bałagan w pokoju dziecinnym. Nie nie miałem odwagi brać za to odpowiedzialności.” (s. 216)

Nie on jeden żywił takie obawy – postać Pippi jeszcze długo wzbudzała wielkie kontrowersje w kraju i poza nim, mimo, że ukazała się (w rok po „Zwierzeniach Britt-Mari”, także w wydawnictwie Rabén & Sjӧgren) w wersji dość zmienionej w porównaniu z pierwowzorem wysłanym Bonnierowi. „Astrid Lindgren wykreśliła niektóre epizody i dialogi, zabawne raczej tylko dla dorosłych, raz przytłumiła bezczelność Pippi” (s. 217) Szanowany profesor Landqvist skrytykował Pippi w swoim artykule, twierdząc, że autorka jest „niekulturalnym beztalenciem, a Pippi chorobliwie nienormalna”. (s. 219) Książce zarzucano często działanie demoralizujące.


W tym samym roku wydano „Kerstin i ja”, idylliczny obraz dorastania na wsi (książka doczekała się polskiego przekładu dopiero w 2010 r.), a do druku przyjęto „Dzieci z Bullerbyn”, inspirowane dzieciństwem Astrid i jej rodzeństwa. Od tej pory powieści posypały się lawinowo – ukazywały się co roku, niekiedy nawet dwie w jednym roku, a dopiero od połowy lat 60. ciut rzadziej, co 2-3 lata – trzymając niezmiennie wysoki poziom. Ostatnią książką, którą napisała A.L. była doskonała „Ronja, córka zbójnika”, genialne zwieńczenie wspaniałego dorobku.



AL pisała ciepłe i miłe książki, była ciepłą i miłą osobą, ale nie wolną od melancholii. Obawiała się samotności. Zdawała sobie sprawę, że dzieci odejdą z domu i zostanie sama z mężem. „Pozwól (Boże) aby na koniec został Sture + Astrid, a tamci dwoje niech będą szczęśliwi każde po swojemu. Może kiedyś zostanie Astrid + nikt.  Akurat teraz myślę, że wszystko się może zdarzyć. Życie to krucha rzecz, a szczęście tak trudno zatrzymać”. (s. 242) Rzeczywistość przyniosła najsmutniejszą opcję – Astrid + nikt. Syn ożenił się w 1950 r., dwa lata później zmarł mąż Astrid, Sture, a córka Karin wyszła za mąż w 1958 r. Astrid była wtedy uznaną pisarką, wydała ok. 30 książek w wielkich nakładach, w Szwecji i poza nią, była osobą publiczną, wielokrotnie nagradzaną. Ale to wszystko wydawało jej się mało rzeczywiste – w przeciwieństwie do samotności, z czteroosobowej rodziny zamieszkującej dotąd lokatorskie mieszkanie na Vasastan została tylko ona. (Nawiasem mówiąc, Astrid mieszkała w tym mieszkaniu od lat 40., pomimo potężnych zarobków, którymi wspierała osoby prywatne i organizacje, m.in. zajmującą się prawami dziecka. Jedyną „ekstrawagancją” było kupno i remont domu w Vimmerby, w którym się wychowała i do którego zawsze powracała). Po pewnym czasie jednak okazało się, że dobrze odnajduje się w samotności – zdecydowanie lepiej niż w świetle jupiterów „…tęsknię do moich dzieci i wnuków, jeśli ich nie widzę, ale to nie przeszkadza, że szalenie lubię być sama…”. (s. 260)




Długo jeszcze można opowiadać o Astrid Lindgren, bo to przesympatyczna postać. Ale jeśli chcecie wiedzieć więcej, przeczytajcie sami biografię, na podstawie której powstawała ta notka:

Margareta Strömstedt, Astrid Lindgren. Opowieść o życiu i twórczości, Nasza Księgarnia 2000.






Inne książki o Astrid Lindgren, które ukazały się w Polsce:

  1. Johan Erseus , Jacob Forsell , Margareta Stromsteedt, Portrety Astrid Lindgren, Nasza Księgarnia 2007
  2. Astrid Lindgren, Samuel August z Sevedstorp i Hanna z Hult, Nasza Księgarnia 1992 (Opowieści autobiograficzne samej pisarki). 
  3. Christina Bjork, Przygody Astrid - zanim została Astrid Lindgren, Wydawnictwo Zakamarki 2007 (Dla młodych czytelników).

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz